CZTERODNIOWA WYCIECZKA UCZNIÓW SP W SZKLARACH GÓRNYCH

Uczniowie klas III- VI Szkoły Podstawowej  im. J. Brzechwy w Szklarach Górnych spędzili aż 4 dni na szkolnej wycieczce. Od 7 – 10 czerwca zwiedzili: Toruń, Frombork, Trójmiasto oraz Malbork.

W Toruniu próbowali wyprostować Krzywą Wieżę, ta jednak nadal uparcie odchyla się od pionu prawie 150 cm.  Do dziś jest miejscem, w którym ochotnicy sprawdzają swoją niewinność. Należy wtedy stanąć plecami przy murze, wyciągnąć ręce do przodu i spróbować pozostać tak przez chwilę. Okazało się, że w naszym gronie chwilowo brak osób niewinnych.

W Muzeum Historii Torunia poza zwyczajowymi gablotami czekały wycieczkowiczów nie lada atrakcje. W pomieszczeniach edukacyjnych  można było z wielkoformatowych puzzli układać budynki mieszkalne z różnych okresów historycznych oraz „ubierać” manekiny szlachciców i szlachcianek w stroje z różnych epok. Zwolennicy informatyki odbyli pasjonujący, wirtualny spacer po dawnym toruńskim porcie. Niektórzy zrobili sobie zdjęcie w średniowiecznym stroju, a potem wysłali je w formie mailowej pocztówki do rodziny.

Po wysłuchaniu ciekawej biografii Mikołaja Kopernika, zakupieniu  pierników  oraz niezwykle potrzebnych chłopcom: mieczy, toporów, tzw. diabełków  i wszelkiej maści lepiących się mazideł udaliśmy się do planetarium. W ciągu 40 minut odbyliśmy kosmiczną podróż po wszystkich planetach Układu Słonecznego. Na sztucznym niebie, którym jest kopuła o średnicy 15 m, oglądaliśmy tysiące gwiazd, konfiguracje planet, układ gwiazdozbiorów, fazy Księżyca – słowem wszystkie zjawiska widoczne z Ziemi na prawdziwym niebie.

ZDJĘCIA TORUŃ

We Fromborku podziwialiśmy Bazylikę archikatedralną Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła, w której został pochowany Mikołaj Kopernik. Krótki, choć intensywny deszcz udowodnił niedowiarkom, że nauczyciele mieli rację, dopominając się o zabranie przeciwdeszczowych kurtek.

ZDJĘCIA FROMBORK

Na własnej skórze poznali góralskie przysłowie: „Jak sie nie wywrócisz, to sie nie naucys”.  Następnym razem zabierali kurtki bez specjalnego przypominania. Z wieży widokowej  obserwowaliśmy wspaniałe widoki. W słońcu mienił się Zalew Wiślany. W oddali, na horyzoncie, widniał pas Mierzei Wiślanej. Jednak ani katedra, ani wieża czy port nie wzbudziły takich emocji jak… plac zabaw. Wymyślne, olinowane  huśtawki, drabinki i mała tyrolka były okupowane do ostatniej sekundy.

Trójmiasto przyjęło nas gorąco, i to dosłownie. Najpierw zwiedziliśmy Westerplatte i poznaliśmy historię dzielnych obrońców tego skrawka naszej ojczyzny. Potem ruszyliśmy do Głównego Gdańska, by przyjrzeć się urokliwym uliczkom, kamienicom, a szczególnie Dworowi Artusa, Złotej Bramie oraz znanej ze szkolnych podręczników – Bramie Żuraw. Obowiązkowo pozdrowiliśmy Neptuna, moczącego nogi
w fontannie.

ZDJĘCIA TRÓJMIASTO

W Gdyni udaliśmy się na Skwer Kościuszki, gdzie cumują: Dar Pomorza, ORP Błyskawica. Niestety z powodu ważnych uroczystości zamiast wizyty na okręcie Błyskawica byliśmy w Muzeum Marynarki Wojennej. Tutaj dowiedzieliśmy się, skąd pochodzą powiedzenia: spalić na panewce i słomiany zapał. Przewodnik w przystępny sposób wyjaśniał działanie armat, min i rozmaitych torped. Poznaliśmy nowe znaczenia takich pojęć jak: węzeł, kiosk. Dowiedzieliśmy się, dlaczego mundur jest granatowy, dlaczego na marynarskim kołnierzu są paski, czym się różni okręt od statku, dlaczego marynarskie czapki nie mają daszka. W Sopocie z przyjemnością spacerowaliśmy po molo, wdychając morskie powietrze wypełnione jodem. Później udaliśmy się na Ulicę Bohaterów Monte Cassino (tzw. Monciak), by przyjrzeć się z bliska Krzywemu Domkowi.

Na koniec został nam do zwiedzenia zamek krzyżacki w Malborku. Ogólnie wiadomo, że chłopców najbardziej interesowało uzbrojenie. Z zapałem pstrykali zdjęcia rozmaitym mieczom, toporom czy broni palnej. Jednak wielką ciekawostkę stanowiła wieża Gdanisko, która pełniła rolę średniowiecznej toalety, a także nowoczesny system grzewczy, który zadziwia mistrzowskimi rozwiązaniami inżynieryjnymi. Wycieczkę zakończyliśmy szybkimi zakupami niezbędnych dla domu kurzołapek, czyli pamiątek stojących później na meblach.

ZDJĘCIA MALBORK

Całodobową opiekę nad uczestnikami wycieczki pełnili nauczyciele: Tomasz Haber (organizator całej wyprawy), Agata Szymańska i Adrian Dragan, którzy nie mogli się nadziwić, jak to się stało, że w Szklarach Górnych do autobusu wsiedli uczniowie, a podczas zwiedzania wysiadali z niego emeryci. Nasi młodzi wiekiem emeryci siadali pokotem na okolicznych skwerkach, ławkach, murkach i krawężnikach.
Na hasło: Idziemy dalej– reagowali zbiorowym jękiem. Ożywiali sie za to przy kramikach, sklepach i punktach gastronomicznych. Spożyli niezliczone ilości lodów, gofrów, zapiekanek,  oraz niezwykle zdrowych – chipsów i słodyczy.

Wycieczkę umożliwiło Biuro Turystyki Szkolnej „Kleks” oraz rodzice, którzy zafundowali swoim pociechom powyższe atrakcje.

Relacja: Agata Szymańska